Pracę z uzdrawianiem rozpocząłem dzięki Aronowi. Pierwszy kurs operacji fantomowych we Wrocławiu wiedziałem, że muszę pojechać z potrzeby serca. Wiedzę o ciałach eterycznych już miałem, zresztą tak naprawdę zaczęło się od Ani Mikulskiej. Znalazłem z nią film, a potem drugi i kolejne, na temat uzdrawiania energetyki i etycznej postawy. To wszystko ożyło we mnie i poczułem, że też spróbuję, bo każdy ma w sobie siłę i moc.
Wiadomo, pod ręką jest rodzina i zawsze się znajdzie problem. Marta, moja córka, miała takie brzydkie plackowate narośle na brodzie, które jeszcze rosły, więc pomyślałem: do dzieła. Wieczorem, gdy kładłem ją spać, leżeliśmy jeszcze i zawsze o coś pytała, jak to dziecko. Kiedy zasnęła, robiłem operację. Prosiłem Boga, żeby zesłał srebrne światło i rozpuścił te plamy. A jeszcze wcześniej zaczynałem od tego, że zabieram ją pod wodospad i proszę wodę o oczyszczenie. Wizualizowałem, że nasze ciała stają się krystaliczne i wypełniają się wibracją miłości. Tak to powtarzałem wieczorami, a plamy wciąż były, a ja powtarzałem nadal, choć pewnie nie codziennie.
Nie wiem, ile czasu upłynęło, może miesiąc, może trochę więcej, i kładziemy się spać, a ja patrzę, a plam nie ma w ogóle. Prawie się popłakałem, bo wiedziałem, że to cud. Miała je może dłużej niż rok, one tak powoli rosły. Mówię do niej: „Zobacz, uleczyłem Twoje plamy”, a ona popatrzyła, a faktycznie i tak jakoś po niej to spłynęło. Dla mnie to był duży znak.
Boska moc jest w każdym z nas, wystarczy otworzyć drzwi swojego serca, do czego każdego serdecznie zapraszam.
– Emmanuel