Cud korzystania z modlitwy odprowadzającej dusze

Cud korzystania z modlitwy odprowadzającej dusze. Był czas po tym, gdy przeprowadziłem się po ślubie do domu rodzinnego mojej żony, gdzie wraz z jej rodzicami zamieszkałem. Zaraz po ślubie urodził nam się syn. Gdy miał około trzech lat, w dalszym ciągu miał miejsce dla siebie do spania razem z nami w tym samym dziecięcym łóżeczku. Będąc zainspirowany przez Arona, poprosiłem o opiekę i ochronę przed snem, tak aby być poinformowanym, gdy jakaś osoba bez ciała pojawi się w domu. Podczas snu przyszła myśl/świadomość, że przecież nie jesteśmy sami w domu.

Wybudziłem się i czułem obecność ducha w naszym pokoju przy łóżeczku syna. Jednak nie było to pełne wybudzenie, bo dusza znajdowała się w miejscu ciała, ale nie miałem czucia ciała, a widzenie duchem. Zorientowałem się o tym fakcie, gdy ducha odprowadziłem i wróciło mi czucie ciała, które znajdowało się w innej pozycji niż wcześniej odczuwana.

Zacząłem się modlić dla tego ducha, który przyszedł: „Wybaczam Ci i odpuszczam cały twój żal, gniew, smutek, nienawiść, złość. Niech ciebie wypełnia światło miłości, pokoju, harmonii, zdrowia i życia wiecznego.” Takie mniej więcej słowa powtórzyłem kilkukrotnie, po czym poczułem pełną błogość i wdzięczność tej duszy, która po napełnieniu się światłem, pokazała mi się jako postać złotego światła z rowerem.

Podczas rozmowy z moim tatą stwierdziliśmy, że był to wujek, który jakiś rok wcześniej zmarł. Swoją obecnością powodował koszmary u syna, jego nocne budzenie się, nieznane z przyczyny poczucie zagrożenia. Po odprowadzeniu, syn się znacząco uspokoił. Dziękuję Aronowi za prawdę, którą mnie obdarzyłeś. 

– Dariusz P. 

X