Pisała do Ciebie moja siostra Karolina w sprawie naszego taty.
Tata od dłuższego czasu zmagał się z różnymi dolegliwościami: kaszlem, bólem brzucha, zadyszką, zatrzymaniem wody w nogach i obrzękami. Odpisałeś, że chore jest serce i że tata musi odpocząć.
To był moment przełomowy. Tata sam zdecydował się zamknąć działalność, w której ciężko pracował fizycznie przy kostce brukowej. Zaczęliśmy szukać przyczyn obrzęków i wykonaliśmy szereg badań. Wyniki potwierdziły Twoje słowa – serce było chore.
Wynik BNP (wskaźnik niewydolności serca) wynosił 3072 – przy normie bliskiej zera. Później spadł do 893, co daje nadzieję na dalszą poprawę. Echo serca wykazało frakcję wyrzutową EF na poziomie 20%, podczas gdy norma to 55–70%.
Zaczęliśmy działać: konsultacje u dwóch kardiologów, medycyna chińska, planowana homeopatia i praca z emocjami. Ostatnia pani doktor przepisała leki, które tata przyjmuje i po których czuje się lepiej. Zaproponowała wykonanie koronarografii – badania tętnic wieńcowych z kontrastem – po wcześniejszym usunięciu chorych zębów. Tata planuje to zrobić w najbliższym czasie, bo czuje się na lepszych siłach.
Aronie, dziękuję Ci z całego serca.
Postawiłeś mnie i moją siostrę na „równe nogi” – dzięki Tobie pomogłyśmy tacie zrozumieć, co dzieje się z jego zdrowiem i podjąć konkretne działania.
Mam nadzieję, że w październiku będę mogła podziękować Ci osobiście na warsztatach w Krakowie.
Jeśli możesz – proszę, zwróć jeszcze uwagę na to, co może pomóc tacie i teściowi. Będę Ci bardzo wdzięczna.
- Justyna