E-mail z dn. 2020-03-04 g. 23:08
W pierwszym momencie, gdy przeczytałam Twoją wiadomość, pomyślałam: „Jesteś jasnowidzem i nie widzisz, że właśnie wróciłam do pracy po długim zwolnieniu (depresja), a jeszcze dodatkowo ta następna choroba…”. Na trzeci dzień po tym miałam moment krytyczny. Nie mogłam w pracy ruszać ręką, czułam przeszywające prądy, przez które nie mogłam się na niczym innym skupić, jak na bólu. Na wolne z pracy nie mogłam sobie teraz pozwolić… I wtedy pomyślałam, że w prostocie tego, co napisałeś, jest głębia… Muszę zacząć słuchać swojego ciała, pytanie brzmi, jak je zrozumieć. Zaczęłam medytować, tak jak mnie nauczyłeś na szkoleniu. Przez trzy, cztery dni ciągle byłam śpiąca. W pracy kładłam się spać na nocach w każdym możliwym momencie, żona pacjenta była bardzo wyrozumiała. Potem po pracy też zasypiałam podczas medytacji i długo spałam… Zaczęłam chodzić na spacery i słuchać śpiewu ptaków, przytulać się do drzewa… Kupiłam sobie witaminy i biorę je codziennie, obserwuję reakcję ciała na to, na co jestem uczulona. Zmieniłam dietę siedem dni temu, organizm się oczyszcza, a prawidłowe funkcje wracają. Nadal pracuję nad sobą. Aronie, chcę Ci ślicznie podziękować z całego serca… Oglądam codziennie różne Twoje filmiki, natrafiam ciągle na nowe, których wcześniej nie widziałam. Czuję ogromną wdzięczność.
A jeszcze chciałam Ci napisać, że po szkoleniach u Ciebie miałam robione kontrolne USG i zniknęły mi wszystkie mięśniaki oraz duża torbiel na jajniku. Po raz pierwszy od pół roku moje sprawy kobiece się uregulowały. Wracam do siebie, zaczęłam się śmiać, jestem na dobrej drodze, a to wszystko dzięki Twojej pomocy!
Jesteś Aniołem.
- Monika