Wybrałam siebie, inwestycję w siebie, swoje życie

Pojechałam na moje pierwsze warsztaty z Aronem w 2017 r. To był czas, kiedy nie miałam dosłownie pieniędzy na jedzenie. Miałam długi, niezapłacone rachunki, jadłam makaron z wywarem z kostek rosołowych.

„Wydanie” pieniędzy w takiej sytuacji na jakiś tam warsztat dla wielu ludzi byłoby wariactwem. A ja wybrałam siebie, inwestycję w siebie, swoje życie. Czy się „opłaciło”? zapyta ktoś? Dla mnie nigdy to nie było „wydanie” pieniędzy, tylko inwestycja. Inwestycja, której nie da się przeliczyć na żadne pieniądze.

  • Dorota
X